sty 07 2007

Historia ZAKAZANEJ miłości...


Komentarze: 2

Pewnego dnia spotykasz kogoś...

...i nic już nie jest takie samo. Nie potrafisz myśleć o niczym innym, marzysz... Pragniesz, by choć na Ciebie spojrzał. Próbujesz spotkać go niby przypadkiem. Sama przed sobą wstydzisz się przyznać, że co wieczór przejeżdżasz autem koło jego domu. Zaczęłaś robić zakupy w jego najbliższym sklepie, choć to na drugim końcu miasta... Chyba zwariowałaś. On o niczym przecież nie wie, widział Cię raz czy dwa, przez moment. Pamiętasz te chwile co do sekundy. Każda romantyczna piosenka Ci je przypomina. Uśmiechał się. Tak cudownie. A te jego oczy, wpatrzone w Ciebie. Czy to coś znaczyło? Moze jakbyście spotkali się teraz, w innych okolicznościach, może....Eeee...Nieee... To niemożliwe...TAKI  facet. Tyle kobiet wokół niego.

A jednak...

...nie dajesz za wygraną. Aranżujesz spotkanie. Kilka. Rozmawiacie, niby przypadkiem, niby o niczym. Iskrzy. Jesteś w siódmym niebie. Pewnego wieczoru całuje Cię. Wracasz do domu jak w amoku. Nie wiesz, co dzieje się dokoła Ciebie. Jest coś wogóle? Ty widzisz tylko jego. Śnisz tylko o nim. Dzień i noc. W domu, w pracy. Dobrze, że nie pracujesz w drewutni. Juz dawno obciełabyś sobie rękę...Wieczorem  godzinami szukasz w internecie miłosnych smsów. Te które dostajesz są przecież takie piękne. Co dzieje się z resztą świata? Nie wiesz. Nie chcesz widzieć, ważne jest tylko to, że chce spotykać się z Tobą częściej. ON. 

A po trzech miesiącach...

...już wiesz że to TEN. Że to z Nim chciałabys spędzić resztę życia, że dla Niego zrobiłabys wszystko. DLA NIEGO. Nagle inni mężczyźni przestali istnieć. Johnny Depp by Cię nie uwiódł. Nikt nigdy nie patrzał na Ciebie w taki sposób. Nikt nigdy nie dawał Ci tyle rozkoszy, nikogo nigdy tak nie pragnęłaś. W jego objęciach czujesz się taka bezpieczna, spokojna, chcesz żeby ta chwila trwała wiecznie.A potem tak bardzo do tego tęsknisz...Tęsknisz już po pięciu minutach od rozstania. Patrząc na niego, widzisz anioła. Czy to sen?? Nigdy wcześniej nie czułaś się tak szczęśłiwa. Czyżbyś dopiero teraz poznała znaczenie słowa MIŁOŚĆ???

A przecież...

...masz męża, dziecko. Nie wiesz co masz robić. Zupełnie się pogubiłaś. Masz rodzinę, której tak bardzo pragnęłaś. Masz dom, na który tak ciężko pracowałaś. Przecież nie możesz tego wszystkiego przekreślić, nie możesz zabrać swojemu synkowi ojca, którego tak bardzo kocha, który spędza z nim te wszystki chwile, które Ty spędzasz z NIM, te wszystkie skradzione noce... Nie możesz zostawić człowieka, który tak bardzo Ci ufa, który tak ciężko pracuje dla Ciebie, który to siebie obwinia za to, że coś się popsuło miedzy Wami, który robi wszystko, by było tak, jak dawniej. Ale Ty wiesz, że już nigdy nie będzie...Czyżbyś dopiero teraz poznała znaczenie słowa CIERPIENIE??? 

NIKOMU nie życzę takiej miłości... I wciąż zadaję sobie pytanie, dlaczego spotkała właśnie mnie....

malarybeczka : :
07 stycznia 2007, 23:40
Kiedy miałam dwadzieścia kilka lat, męża i synka...też tak myślałam a nawet mówiłam, \"NIKOMU nie życzę takiej miłości\"... Ale spotkałam taką miłość... wzajemną... piękną... prawdziwą miłość mojego życia. To jedyna piękna rzecz, której los mi nie był w stanie odebrać. Syna odebrał mi Bóg... Jestem z mężem, do którego czuję tylko żal, że nie jest NIM... ale mam piękne wspomnienia mojej prawdziwej, choć zakazanej miłości. Warto było to przeżyć. Zakazana miłość, może dać szczęście...choćby na krótko... ale lepsze to niż nic.
powroty
07 stycznia 2007, 22:11
zasadnicze pytanie rozbija się o miłość. Jeśli go nie kochasz, to po co z nim być? Dla samej idei rodziny? Za 30 lat tak samo będziez uważać? To bardzo zdradliwe jest...

Dodaj komentarz