Komentarze: 3
Znów ten sam schemat. Znów to samo. Znów a przecież miało już tak nie być...Znów "służbowy" wyjazd, pa kochanie pa syneczku mama wróci pojutrze rano. Znów namiętne noce, znów rozkosz bez granic, znów to uczucie niesamowitego szczęścia, ba! wzruszenia, gdy obudzona w środku nocy widze jego oczy, czuje oddech na mojej szyi... A potem to milczenie, gdy droga powrotna staje się nieznośnie krótka, gdy czas wrócic do "normalnego" świata. Te wyrzuty sumienia, że dziecko, że spędziło nie pierwszą i nie ostatnią sobotę bez mamy, że mąż, że naiwny, że wierzy, albo tylko udaje i tłumi złość że znów. Znów to samo. Nie mam już siły... Nie mam siły by to skończyć